Numer VIN to ważne oznaczenie potrzebne w wielu sytuacjach i przy załatwianiu różnych formalności. Nic dziwnego, że jeśli ktoś zaproponuje osobie niezorientowanej w temacie ubezpieczenie na VIN, to można się na nie skusić. Ubezpieczenie na VIN – co to takiego? Niestety może chodzić o oszustwo. Na czym polega i jak się przed nim uchronić? Poznaj szczegóły.
Z tego artykułu dowiesz się...
Czym jest VIN i w jakich sytuacjach jest potrzebny?
Aby wyjaśnić, jaki podstęp szykują oszuści, proponując ubezpieczenie na VIN, najpierw warto przypomnieć, czym jest numer VIN. Otóż jest to specjalny Numer Identyfikacyjny Pojazdu zwany też numerem nadwozia, a jego popularna krótsza forma VIN pochodzi z angielskiej wersji – Vehicle Identification Number.
Samochody osobowe i ciężarówki mają go już od 1981 roku. Składa się z 17 znaków i jest unikatowy. Dlatego spełnia bardzo wiele funkcji.
Przede wszystkim to właśnie po nim urząd komunikacji i organy ścigania identyfikują pojazd. A ponadto ten unikatowy numer stosuje się w następujących sytuacjach:
- sprawdzanie po VIN historii samochodu – dzięki temu dowiesz się, czy auto nie jest kradzione lub powypadkowe
- zakup części zamiennych – ich zakup odbywa się właśnie na podstawie VIN i zawartych w nim informacji o wersji silnika, skrzyni biegów i całym wyposażeniu
- udzielanie gwarancji na samochód na podstawie VIN
- figurowanie w wielu dokumentach dotyczących pojazdu – VIN znajduje się w dowodzie rejestracyjnym i musi się go wpisywać w umowy, dokumenty serwisowe i polisy ubezpieczeniowe.
Ubezpieczenie samochodu na VIN – jak działają oszuści?
Ubezpieczenie na VIN to oszustwo, które dotyczy tylko samochodów sprowadzanych z zagranicy. Tylko w takiej sytuacji można wprowadzić w błąd potencjalnego klienta, wmawiając mu, że bez problemu może wykupić ubezpieczenie na VIN. Jak to się odbywa? Przede wszystkim musisz mieć świadomość, że samochody sprowadza się do Polski na dwa sposoby.
Albo przyjeżdżają na lawecie bez tablic po wyrejestrowaniu w kraju swojego pochodzenia, albo wjeżdżają do Polski na zagranicznych tablicach wywozowych. W tym drugim przypadku możliwe jest wykupienie dla samochodu OC krótkoterminowego ważnego na czas formalności związanych z zarejestrowaniem samochodu w Polsce. Niektórzy handlarze nieuczciwie próbują jednak obejść te przepisy.
Czy ubezpieczenie OC na VIN jest możliwe?
Jeśli zastanawiasz się, czy w takim razie ubezpieczenie na numer VIN dla pojazdu jest w ogóle możliwe i legalne, to odpowiedź brzmi – jak najbardziej tak. Dotyczy to takich sytuacji, w których samochód nie został jeszcze zarejestrowany w naszym kraju. Jednak wiadomo, że polisa OC jest obowiązkowa dla każdego pojazdu mechanicznego, a za brak ważnego ubezpieczenia można zapłacić bardzo wysoką karę. Wyjściem wówczas jest wykupienia polisy OC na VIN. Jak to działa? Przyjrzyjmy się temu bliżej.
Ubezpieczenie na VIN – na czym polega?
Ubezpieczenie na VIN to szczególny przypadek, gdy umowa ubezpieczeniowa zostaje zawarta właśnie na numer nadwozia. A to dlatego, że samochód nie ma jeszcze numeru rejestracyjnego.
Bardzo ważna kwestia dotyczy tego, że ubezpieczenie na VIN można wykupić wyłącznie jako polisę krótkoterminową. Nie można zatem podpisać umowy na 12 miesięcy. A skoro tak, to jako polisa krótkoterminowa ubezpieczenie na VIN wygasa po 30 dniach i nie wznowi się automatycznie. Stosuje się je zazwyczaj jako tak zwane ubezpieczanie komisowe dla samochodów, które czekają na zakup i rejestrację. Można je wykupić dla nowego samochodu lub samochodu używanego sprowadzonego z zagranicy, które jest nadal zarejestrowane w kraju swojego pochodzenia.
Na tej właśnie podstawie swoje oszustwo konstruują niektórzy nieuczciwi sprzedawcy samochodów.
Ubezpieczenie na VIN – dlaczego oszuści korzystają z takiego pomysłu?
Sprzedawcy specjalizujący się w sprowadzaniu samochodów z zagranicy najczęściej kupują auta wyrejestrowane w kraju pochodzenia. Wobec tego taki samochód nie ma już tablic rejestracyjnych i powinien do Polaki trafić na lawecie. Ale gdyby ktoś chciał, żeby auto wjechało do naszego kraju bez użycia lawety – „na własnych kołach”, wówczas trzeba na wyrejestrowany samochód przykręcić czasowe tablice rejestracyjne, które służą do wywozu auta.
Takim samochodem można legalnie się poruszać do czasu zarejestrowania do w Polsce i załatwienia wszystkich niezbędnych formalności. Oczywiście auto musi zostać także ubezpieczone na czas rejestracji. Wtedy do akcji wkracza OC krótkoterminowe.
Czasowe tablice rejestracyjne z Niemiec
Przyjrzymy się przykładowi z Niemiec. Przede wszystkim dlatego, że to od naszych zachodnich sąsiadów trafia do Polski lwia część używanych aut jeżdżących po naszych drogach. Aby wyjechać z Niemiec wyrejestrowanym już w Niemczech autem, trzeba zakupić jedną z dostępnych opcji:
- 5-dniowe rejestracje charakteryzujące się żółtym paskiem – Kurzzeitkennzeichen – kosztują one ok. 70 euro
- tablice z czerwonym paskiem – Zollkennzeichen, których ważność wynosi od 9 dni do 12 miesięcy – koszt od 200 euro.
Tablice te nie są przypisane do pojazdu – kupuje się je tylko na czas, kiedy są potrzebne. Ale z perspektywy handlarza oszusta zachodzi pytanie – po co wydawać tyle pieniędzy, skoro można obejść system.
Ubezpieczenie na VIN – nie daj się nabrać
Jak widać masowe sprowadzanie aut do Polski na tablicach wywozowych generuje spore koszty, gdyby trzeba było na każde auto wykupić tablice czasowe. Pomysłowi oszuści niestety wpadli na pomysł, jak można tego uniknąć. A robią to w następujący sposób. Auta przywożą z Niemiec lub innego kraju na lawecie. Dzięki temu oszczędzają spore pieniądze na tablicach zjazdowych.
Następnie auta trafiają do komisu i czekają na klienta. Nie można się nimi oczywiście poruszać legalnie. Nie są zarejestrowane ani w Polsce ani w kraju pochodzenia. Okazuje się więc, że oszuści zaczęli produkować własne tablice rejestracyjne i zakładać je na wwożone samochody.
Podrobione tablice
Metody łapania oszustów postępują, więc i oszuści cały czas muszą się rozwijać. Na początku trwania procederu tablice były bardziej prymitywne. Robiono je z plastikowej płyty z nadrukiem. Jednak tak wyglądające tablice zaczęły być szybko i sprawnie wyłapywane. Pojawiły się więc kolejne opcje.
Tym razem na samochody nieuczciwi handlarze przykręcają bardziej profesjonalnie wyglądające metalowe tłoczone tabliczki. A klientowi tłumaczą, że to przedmiot kolekcjonerski. Taka tablica może być nie do rozpoznania jako oszustwo dla przeciętnego, niezorientowanego w przepisach wwozowych klienta.
Ubezpieczenie na VIN – gdzie jest haczyk?
Auto z podrobionymi tablicami absolutnie nie może się poruszać po drodze. Jednak nie wszyscy o tym wiedzą i na to liczą oszuści. Nieuczciwi sprzedawcy wmawiają klientom, że z takimi rejestracjami bez problemu można jeździć samochodem aż do czasu zarejestrowania auta. Wystarczy, że auto będzie ubezpieczone na OC krótkoterminowym.
Chodzi o ubezpieczenie komisowe, czyli tak zwane ubezpieczenie na VIN. Jeśli jako klient nabierzesz się na taką wersję wydarzeń, w razie kontroli drogowej poniesiesz nieprzyjemne konsekwencje. Jeszcze gorzej może się to skończyć w razie, gdyby w tym czasie przydarzyła ci się kolizja na drodze.
Ubezpieczenie na VIN i jazda na nielegalnych tablicach – konsekwencje
Opisane oszustwo jest perfidne, bo dla nabywcy auta z zagranicy wszystko wydaje się legalne. Jest przekonany, że porusza się po drodze zgodnie z przepisami. Tymczasem w razie kontroli przeżyje szok. To nic, że ma wykupione ubezpieczenie, bo i tak nie może jeździć autem na kolekcjonerskich tablicach rejestracyjnych. Grozi za to mandat w wysokości 500 zł. Ale mało tego – dodatkowo trzeba zapłacić za holowanie auta i przechowanie go na policyjnym parkingu.
Jeśli informacja o braku ważnych tablic dotrze do UFG, dodatkową konsekwencją będzie nieuznanie ważności polisy OC. To mocno obciąży portfel oszukanego przez nieuczciwych sprzedawców kierowcy. A to dlatego, że kara za brak ważnego OC powyżej 14 dni wynosi aż 6020 zł!
Jednak chyba najbardziej bolesne konsekwencje dotkną kierowcę, gdy jadąc na nielegalnych tablicach, spowoduje kolizję.
Ubezpieczyciel uzna wówczas, że polisa była nieważna i nie weźmie odpowiedzialności za wyrządzoną szkodę. A to oznacza płacenie odszkodowania z własnej kieszeni. Wizja nie do pozazdroszczenia.
Ubezpieczenie na VIN – jak uniknąć oszustwa?
Jeśli istnieje taka możliwość, warto się zabezpieczyć przed działaniem oszustów. Najlepiej wszystkie formalności związane ze sprowadzeniem auta z zagranicy załatwić samodzielnie. Jednak oczywiście może samodzielnie wybrać się na poszukiwanie wymarzonego auta. Jeśli więc już zaufamy specjalistom, można się zdecydować na przywiezienie wyrejestrowanego auta bez tablic. Jednak tu trzeba się liczyć ze sporym kosztem transportu.
I wreszcie ostatnia opcja – sprowadzenie auta na tablicach zjazdowych. Wtedy trzeba dopilnować, by na auto zakupiono legalne tablice wwozowe, krótkoterminowe OC i by samochód miał ważny przegląd. W takiej sytuacji na pewno wszystko odbędzie się zgodnie z prawem.
PODSUMOWANIE:
- Samochody sprowadzane z zagranicy mogą powinny być wyrejestrowane w kraju pochodzenia.
- Auta takie sprowadza się do Polski na lawecie, jeśli nie mają tablic lub kupuje na czas wjazdu i rejestracji specjalne tablice wywozowe.
- Na czas załatwiania formalności związanych z przerejestrowaniem pojazdu musi mieć on wykupione OC krótkoterminowe.
- Nieuczciwi sprzedawcy aut sprowadzanych z zagranicy podrabiają tablice, by zaoszczędzić.
- Kierowca mający ubezpieczenie na VIN przyłapany na jeździe z podrobionymi tablicami ponosi surowe konsekwencje – mandat 500 zł i karę za brak ważnego OC.
- W razie spowodowania kolizji ubezpieczyciel może się zrzec odpowiedzialności z tytułu polisy OC na VIN.
- By uniknąć oszustwa warto sprowadzić wyrejestrowane auto na lawecie lub dopilnować formalności związanych z zakupem tablic wjazdowych i krótkoterminowego OC.
Przeczytaj więcej na temat: vin
Numer VIN
Numer VIN
Darmowy raport VIN
Darmowy raport VIN
Kolor lakieru po numerze VIN
Kolor lakieru po numerze VIN
Wyposażenie po VIN.
Wyposażenie po VIN.
Numer VIN w dowodzie rejestracyjnym.
Numer VIN w dowodzie rejestracyjnym.
Dekoder VIN
Dekoder VIN